niedziela, 5 sierpnia 2012

Anna we krwi - Kenadre Blake

Cas Loowod odziedziczył po ojcu niezwykły zawód: zabija umarłych.
Ojciec chłopaka został w makabryczny sposób zamordowany przez ducha, którego sam miał uśmiercić. Teraz Cas, uzbrojony w tajemniczy i śmiercionośny sztylet athame podróżuje po całym kraju ze swoją matką-czarownicą i potrafiącym wyczuć obecność zjaw kotem. Razem śledzą lokalne legendy, próbując wyplenić co bardziej niebezpieczne upiory ze świata - nie dopuszczając jednocześnie do siebie nieprzyjemnych myśli o sprawach typu przyszłość czy przyjaźń.Gdy przybywają do kolejnego miasta w poszukiwaniu ducha nazywanego przez  mieszkańców Anną we krwi, Cas nie spodziewa się niczego odbiegającego od normy: chce zjawę wyśledzić, zdybać, zabić.
Zamiast tego spotyka obłożoną klątwą dziewczynę, istotę, z jaką nigdy przedtem się jeszcze nie mierzył.  Zjawa wciąż nosi sukienkę, którą włożyła w dzień swego morderstwa w 19858 roku: dawniej śnieżnobiałą, teraz czerwoną ociekającą krwią. Po śmierci Anna zabijała wszystkich, którzy odważyli się postawić nogę w opuszczonym domu, gdzie sama się wychowała.  Z jakiegoś jednak powodu Casa postanawia oszczędzić...



 Z czym kojarzą się nam duchy? 
Z czego je znamy ?
Na pewno ze strasznych opowieści opowiadanych wieczorami, bądź też przy ognisku, które mają za zadanie zmrozić nam krew w żyłach. Najczęściej przedstawiane są jako żądne krwi istoty, mściwe  i okrutne.


Główny bohater to Cas Loowod, który trudni się w zabijaniu duchów. Podróżuje po całym kraju ze swoją matką-czarownicą i jej kotem Tybaltem.  Chłopak  tropi złe zjawy, które pragnął mordować niewinnych cywilów. Jest w tym fachu najlepszy; wypełnia swą pracę w poczuciu obowiązku, z uwagi na ojca. Teraz chłopak ma zamiar zmierzyć się z najgroźniejszym duchem jakiego poznał- Anną. Gdy jednak się spotykają zjawa go nie zabija. Pozwala mu cieszyć się życiem.  Jednak Cas nie daje za wygraną, chce dowiedzieć się prawdy o tej dziewczynie.
Chce  wiedzieć dlaczego Anna zabiła tak wielu ludzi i nadal zabija...? Dlaczego ma, aż tyle mocy ? Jaką śmiercią zginęła ?

Autorka przedstawia nam 17- letniego Casa Loowoda. Narracja jest pierwszoosobowa, z punktu widzenia Casa, dzięki temu wiemy co główny bohater przeżywa, czuje, jakie pobudki nim kierowały by tak , czy inaczej postąpić.

Już na pierwszej stronie poznajemy go w akcji, przez co możemy przypuszczać, że akcja będzie się rozgrywała w miarę szybko. I taka właśnie jest: w MIARĘ szybka. Ale można przez to odczuć, że niektóre wydarzenia są zbyt krótkie i niedopracowane.

Po tej książce spodziewałam się czegoś więcej. Ale jestem sama sobie winna, bo do przeczytania tej książki zachęciła mnie okładka. A chyba każdy zna to przysłowie: ,,Nie oceniaj książki po okładce". Ale cóż się dziwić- okładka jest niesamowita ! Dziewczyna stojąca tyłem w białej sukience ociekającej krwią. Czarne, rozwiane przez wiatr włosy przyciągają uwagę. W tle biała mgła i w dodatku ten krwistoczerwony napis, głoszący tytuł. 

Jednak nie jestem zawiedziona zakupem. Książka jest pomysłowa, fajna, zabawna i znajdziemy w niej ciut romantyzmu. Chociaż za pewne każdy spodziewał się mrożącego krew w żyłach horroru. Z Anną są może ze dwie dobre akcje. Potem zjawa zamienia się w dobrą duszyczkę, która nie chce robić nikomu nic złego. 

Każda z postaci jest oryginalna. Zaciekawiła mnie Carmel, królowa szkoły o niezwykłym imieniu. Dlaczego mnie zaciekawiła ? Ponieważ jest sławna, ale nie ma cech które najczęściej przypadają tego typu osobom.  Książka  jest odpowiednia na leniwe, letnie wieczory. 

Polecam ją paniom i panom. Nie jest to bowiem ckliwe romansidło. Chociaż nie radzę czytać ją osobom o wrażliwej naturze przed zaśnięciem. ;)  


Tytył : Anna we krwi 
Autor: Kendare Blake
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tom: 1 
ISBN:978-83-7839-109-8
Liczba stron: 318

5 komentarzy:

  1. Z chęcią się z nią zapoznam ;-) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na:

    florareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że zajrzałaś ;)

      Na pewno wejdę . ! ;)

      Usuń
  2. Mam na tę książkę ochotę. Może za jakiś czas po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest to lektura dla mnie;))
    Życzę powodzenia i wytrwałości w prowadzeniu bloga!:)

    OdpowiedzUsuń